Seata model przełomowy. Po latach kopiowania modeli Fiata w 1984
roku hiszpańska firma w końcu zaprezentowała samochód, który ich
kopią nie był. Wprawdzie podwozie bazowało na Fiacie Ritmo, jednak Hiszpanie sami
zaprojektowali wnętrze a za projekt nadwozia odpowiadał
Giorgetto Giugiaro i niemiecki Karmann. W opracowaniu silników
Seatowi pomagało samo Porsche, czym Hiszpanie chętnie
się chwalili, umieszczając tabliczkę „System Porsche” na pokrywie silnika. Co
ciekawe, za możliwość umieszczenia takiej informacji, Porsche
zażyczyło sobie 7 marek niemieckich za każdy sprzedany egzemplarz Ibizy.
egzemplarz zjechał z linii montażowej fabryki w Zona
Franca w Barcelonie dnia 27 kwietnia 1984 roku a światowa premiera miała
miejsce kilka miesięcy później, na salonie samochodowym w Paryżu. Ibiza
była samochodem segmentu B, lecz dzięki użyciu płyty podłogowej
z kompaktowego Ritmo, była jednym z najprzestronniejszych modeli w swojej
klasie.
początku oferowano w wersji 3-drzwiowej. Praktyczny wariant 5-drzwiowy pojawił się w
roku 1986. Dwa lata później model przeszedł drobny lifting a w roku
1991 kolejny, znacznie gruntowniejszy, po którym auto otrzymało
przydomek Ibiza New Style. Produkcję zakończono w 1993 roku, po
wyprodukowaniu 1,3 mln egzemplarzy.
się jednak nie kończy, gdyż w 1997 roku chiński producent samochodów
Nanjing Automobile Group wykupił licencję na produkcję tego modelu pod własną
marką Nanjing Yuejin Eagle i później Soyat. Wytwarzano go do 2008 roku.
w mojej kolekcji. W przeciwieństwie do większości
modeli na blogu, nie w skali 1: 43 a w stosunkowo niszowej 1:24. Dlaczego skala
1:24 tak mocno ustępuje popularnością skalom 1:43 i 1:18? Może
dlatego, że większość dostępnych modeli w tej skali pochodzi od firm Welly czy Maisto, traktowanych z
przymrużeniem oka przez środowisko kolekcjonerskie? Albo przyczyną jest
stosunkowo mały wybór modeli? Trudno jednoznacznie stwierdzić. Ta
czerwona Ibiza udowadnia jednak, że skala 1:24 warta jest uwagi.
kilkakrotnie już się zdarzało, na model natrafiłem
przypadkiem, przeglądając internet. Tym razem była to
strona carmodel.com. Lubię motoryzację lat 80., więc kiedy ujrzałem zdjęcie
czerwonej Ibizy, bez wahania kliknąłem w obrazek. Model na zdjęciach
prezentował się bez zarzutu (znacznie lepiej od swojego odpowiednika w skali 1:43). Cena
poniżej 20 euro też kusiła… Więcej przekonywania nie
potrzebowałem. Ibiza powędrowała prosto do koszyka.
mnie w dwa tygodnie temu. Po wypakowaniu go z pudełka utwierdziłem się w
przekonaniu, że jego zakup był strzałem w
dziesiątkę. Bardzo dobrze odwzorowano proporcje samochodu, warstwa lakieru nie ma
skaz a oznaczenia modelu są idealne. Wygląd miniatury poprawiają też ładnie
wykończone odbłyśniki przednich i tylnych świateł.
Poziomem wykonania Ibiza 1:24 bije na głowę swojego odpowiednika w skali 1:43, szczególnie
jeśli chodzi o proporcje nadwozia. Jest to o tyle dziwne, że obie
miniaturki wydała ta sama firma –
Edicola/IXO. W większym modelu niektórzy mogą się przyczepić do braku
otwieranych elementów, co akurat dla mnie nie jest wadą w tej skali, bo dzięki
temu autko wygląda naturalniej.
wyjść z cienia popularniejszych skali? Na pewno na to zasługuje. Kosztuje mniej
niż modele w skali 1: 43 uznanych producentów, oferując podobny poziom
odwzorowania. Dzięki temu, że modele w tej skali są większe, to szczególnie na
zdjęciach lepiej udają prawdziwe samochody. Łatwiej też dostrzec subtelne
szczegóły takie jak oznaczenia modelu.
na skalę 1: 24 starają się rozkręcić zagraniczne wydawnictwa, wprowadzając do
sprzedaży serie z modelami w tej skali. Po Francji, Rosji i Hiszpanii, przyszła
pora na Polskę. W tym roku firma Hachette wydała w naszym kraju pilotażową serię kultowych modeli w
skali 1:24. Jest więc szansa że i u nas ta skala zyska na popularności i
nastawienie do niej ulegnie zmianie. O ile oczywiście jakość będzie
porównywalna do prezentowanej Ibizy.
P.S. Wszystkim czytelnikom bloga życzę szczęśliwego Nowego Roku 2020!
********
The Ibiza is a breakthrough model for Seat. After years of copying Fiat’s models, in 1984 the Spanish firm finally presented a car that wasn’t their copy. Although the chassis was derived from the Fiat Ritmo, the Spanish designed the interior themselves whilst the car’s bodywork was designed by Giorgetto Giugiaro and the German manufacturer Karmann. The rumour has it that the Ibiza’s shape was in fact a development of a project for the Golf II, which Volkswagen earlier rejected. We actually have more German motifs here, because Porsche itself helped Seat in the development of the engines, a fact that was eagerly highlighted by the Spanish who placed a “System Porsche” badge on the engine cover. Interestingly, for the possibility of sharing this information, Porsche demanded 7 German marks per Ibiza sold.
The first Ibiza rolled of the assembly lines in the Zona Franca in Barcelona on 27th April 1984 with the world premiere taking place a few months later at the Paris Motor Show. The Ibiza was a B-segment car, but thanks to the use of a platform from the Ritmo, it was one of the most spacious models in its class.
From the very beginning the Ibiza was offered in a 3-door bodywork. The practical 5-door variant appeared in 1986. Two years later the model received a minor facelift and in 1991 another, much more severe one, after which the car was named Ibiza New Style. The production ended in 1993, after making 1.3 mln units.
The story doesn’t end there however, because in 1997 the Chinese automaker Nanjing Automobile Group bought a license for manufacturing this model under its own brand, Nanjing Yuejin Eagle and later Soyat. It was made until 2008.
About the miniature
Seat in my collection. Unlike most models on the blog, it’s not in 1:43
scale, but in a relatively niche 1:24. Why is the 1:24 scale so significantly
less popular than 1:43 and 1:18 scales? Maybe it’s because the majority of
models available in this scale is manufactured by companies such as Welly or Maisto,
which are taken semi-seriously in the diecast collector world? Or perhaps it’s
down to a relatively limited choice of models? It’s difficult to come to a
definitive conclusion. This red Ibiza proves however, that the 1:24 scale is
worth the attention.
As was the case on few occasions before, I came across this
model accidentally while browsing the internet. This time, it was the
carmodel.com site. I like cars of the 80s, so when I noticed a photo of the red
Ibiza, I clicked it without hesitation. The model looked flawless in the photos
(much better than its counterpart in 1:43 scale). A price below 20 euros was
also enticing… I needn’t more convincing. Ibiza went straight to the shopping
basket.
The model was delivered to me two weeks ago. After unpacking it,
I was immediately convinced that its purchase hit the mark. The car’s
proportions are well replicated, the paintwork is blemish-free and the model
emblems are spot-on. The miniature’s appearance is also improved by the nicely
crafted front and rear lights. In terms of quality, Ibiza in the 1:24 scale
trumps its 1:43 counterpart, especially when it comes to replication of body
proportions. This is somewhat surprising when you consider that both miniatures
were produced by the same manufacturer – Edicola/IXO. In the bigger model some
can pick on the lack of opening parts. However, for me this isn’t a flaw in
this scale, because the lack of it makes the model look more natural.
Can the 1:24 scale step out of the shadow of more popular
scales? It definitely deserves it. It costs less than models of renowned
manufacturers in 1:43 scale, whilst offering a similar level of detail. Thanks
to the models being bigger, they are better at mimicking real cars, especially
in the photos. It’s also easier to notice subtle detail such as emblems and
badges.
For quite some time now, partwork collection publishers have
attempted to get the 1:24 scale in fashion. After France, Russia and Spain,
publishing company Hachette piloted a series of 1:24 scale models in Poland earlier
this year. Therefore, there’s a chance that the 1:24 scale will gain popularity
and the perception about it will change. As long, as the quality matches that
of the presented Ibiza.
P.S. All the best to all my readers in the New Year 2020!
Seat Ibiza 1.5 GLX 1984 (1:24) by IXO/Edicola Partwork series – Coches Inolvidables (Salvat) |
Ta skala rzeczywiście zaczyna przybierać na sile, Zresztą nawet u nas był pilot w takiej skali, w której pojawił się m. in. Polonez z dużo lepszą bryłą niż IXO. 🙂
Pozdrowienia!
Skala 1:24 nie jest taka głupia. Z czasem zobaczymy jak się rozwinie. Ja mam nadzieję, że seria Hachette ruszy w Polsce pełną parą. Ich pilotażowa seria zdecydowanie zaostrzyła apetyty.
Pozdrawiam
Witaj znów
Ciekawy wpis i samochód dopóki nie doszłem do opisu modeli myślałem że to 1:43, więc jak przeczytałem to się zdziwiłem troszkę, bardzo fajny modelik
Co do innych skal choć zbieram tylko 1:43 (budżet, miejsce) to mam 3 1:24 (Giulia bburago i dwie Alfy z serii na Włochy z Leo Models) i 2 1:18 (chiron bburago i TT od PMA) głównie prezenty Ale nawet nie myślę o sprzedaży
Zwłaszcza te Alfy są świetne choć mają wszystko otwierane to otwarte robią wrażenie;-) zwłaszcza że ich odpowiedniki 1:43 I tak kupię;-) TT już mam w dwóch, więc tak nie planuje ani powiększać ani zmniejszać już tych skal, wolę tak czyż jak 1:43
A co do ibizy naprawdę świetna
Witaj Hubercie.
Miło mi, że Ibiza przypadła do gustu. Co do skali 1:24, to wydaje się ona być takim dobrym kompromisem między dużą skalą 1:18, a zbyt małą dla niektórych 1:43. Skala 1:24 nie przekona jednak wszystkich, ale przynajmniej mamy wybór
Mnie jakoś też nie przekonała wolę 1:43 o wiele większy wybór i mniej miejsca zajmują;-) choć Alfy zmieniły moje zdanie co do tego że skala 1:24 obejmuje tylko modele typu welly, bburago, Maisto
Które nie zawsze są poprawne conajmniej alfy to już inna liga czy twoja ibiza jednak zostaje w 1:43 z tych względów co ci napisałem wyżej;-)
Sporo serii gazetowych z modelami w skali 1:24 pojawiło się ostatnio na rynku i to w większości całkiem dobrej jakości. Masz rację, wybór w tej skali na ten moment jest dosyć ubogi i to jest pewnie największy problem tej skali.
Powiem tak
Ruszyła regularna seria Aut PRL Eaglemoss i mogę stwierdzić po kupnie poloneza że jest genialny, to że jest nie otwierany nawet i plus bo wygląda bardziej realnie. Jednakże jak narazie będzie to pierwszy i ostatni model z tej serii już Fiacik 125p lepiej jest zrobiony w 1:43 (i w tej zamierzam go kupić) tak czyż jak poprzeglądałem Internet i faktycznie znalazłem parę bardzo fajnych modeli z serii gazetowych poza tym też whitebox ostatnio zaczął wypuszczać nieotwierane 1:24, np.Rangę Rover, Jaguar E-type i przyznam że są naprawdę super i możliwe że polonez nie będzie moim ostatnim 1:24 jest wmiare w czym wybierać jako wyjątek od reguły dla mnie spoko Ale też zostaje przy 1:43 bo rozmiar przede wszystkim, miałem rok temu 90 1:24 (głównie maisto) i prawie całą gablota pekała w szwach ale jeśli dany model który mnie interesuje w 1:43 jest słaby a w 1:24 świetny lub gdy dany model uwielbiam to czemu by nie;-)
Wsensie że jedynie poloneza kupiłem i dalej z serii nic nie będę kupował;-)
Seria ma liczyć 60 numerów z tego co pamietam, więc mam nadzieję że pojawi się tam jeszcze wiele ciekawych modeli. Nie ma jednak obowiązku kupowania całej serii. Każdy kupuje co chce 🙂
Prawda zresztą niektóre z nich z pewnością wyjdą jako whitebox;-)